Menu Zamknij

Fenomen Warty Poznań. Czy Wielkopolska może mieć 2 drużyny?

Zakończyła się 25 kolejka PKO BP Ekstraklasy i przy okazji dłuższej przerwy od gier na rzecz reprezentacji warto podsumować sobie, co działo się w ostatni weekend, a także czego można spodziewać się w następnej kolejce. Pod naszą lupą w tym artykule znajdzie się przede wszystkim Warta Poznań, a więc prawdopodobnie największa rewelacja tego sezonu, która na 9 kolejek przed końcem rozgrywek znajduje się na bardzo dobrym 5 miejscu.

W końcu punktują u siebie

Od dłuższego czasu Warta Poznań pod wodzą Dawida Szulczka znana była raczej z tego, że dosyć mocno punktuje w meczach wyjazdowych, aczkolwiek zawodzi u siebie. Kilka ostatnich kolejek jednak pokazało, że może być inaczej. Drużyna, która swoje mecze na co dzień rozgrywa w Grodzisku Wielkopolskim zaczęła częściej punktować właśnie na tym stadionie nieco kosztem wyjazdów. Stąd też na wiosnę w meczach domowych Warta jeszcze nie przegrała zdobywając 9 punktów 5 meczach. Bardzo wartościowe okazały się remisy z Rakowem, a także zwycięstwa nad Lechią i Koroną Kielce. Wygrana nad żółto – czerwonymi była ich najwyższym zwycięstwem w od momentu powrotu do ekstraklasy, a więc sezonu 2020/21.

Na wyjazdach za to pojawiły się 2 porażki. Tych doznali w Płocku, a także w Szczecinie. Dalej jednak pozostają jedną z lepszych ekip, jeśli chodzi o mecze poza domem. 22 punkty w 12 spotkaniach to 4 wynik w lidze. Stracili w tym okresie tylko 9 goli.

Szansa na europejskie puchary

Sytuacja Warty Poznań w tabeli po 25 kolejkach jest na tyle dobra, że ci mają spore szanse na grę w europejskich pucharach. Oczywiście trudna będzie rywalizacja bezpośrednia z Lechem Poznań o ligowe podium, ale przecież awans można uzyskać zajmując 4 miejsce. Wystarczy, że trofeum to zdobędą Legia Warszawa lub Raków Częstochowa, które dalej są w grze, a które zajmują odpowiednio 2 i 1 miejsce w lidze.

Puchar Polski daje dodatkowe miejsce w europejskich pucharach. W przypadku zdobycia go przez którąś z drużyn z miejsc na podium, szansę reprezentowania Polski w Europie przypada wówczas 4 ekipie na koniec sezonu. Warta na ten moment do Pogoni Szczecin, która zajmuje właśnie tę pozycję traci raptem 3 punkty. Do Lecha strata wynosi 6 oczek.

Patrząc na cały sezon w wykonaniu Warty trzeba sobie powiedzieć szczerze, że nie jest to sprawa niewyobrażalna. Poznaniacy swoją dyspozycją potwierdzają, że są w stanie tego dokonać i na przestrzeni 9 ostatnich kolejek mogą dokonać czegoś, czego jeszcze nigdy w historii swojego klubu nie osiągnęli, a więc zagrali w Europie.

Bez stylu, ale skutecznie

Czy Wartę w tym sezonie dobrze się ogląda? Na pewno to jest ekipa, której mocno zależy na dobrej postawie w defensywie, przez co ta nie traci zbyt wielu bramek. Pod tym względem w lidze lepszy jest od nich już tylko Raków, a tyle samo bramek stracił Lech Poznań (23). Jest to zatem metoda, na której swoją grę opiera Dawid Szulczek, a która przynosi wymierne efekty w postaci punktów.

Oczywiście trudno szukać meczów w tym sezonie z udziałem Warty, gdzie strzelali oni więcej niż 2 gole. Tak było oczywiście niedawno w meczu z Koroną Kielce, ale w tym sezonie taki mecz był jeszcze tylko 1. Wygrali bowiem z Radomiakiem 3:2 w 15 kolejce.

W ostatniej kolejce po raz kolejny udało im się pokonać drużynę, która przynajmniej na papierze ustawiana jest ponad Wartą. Ta jednak pomysłem na mecz i walecznością zdobyła kolejne 3 oczka. Do magicznej bariery 40 punktów, która ma dać utrzymanie brakuje już tylko 3.

Zapytania o talent

W Poznaniu poznali się na talencie Kajetana Szmyta, który jest już teraz jednym z liderów Warty i potrafi zrobić różnicę. Pokazał to właśnie w meczu z Lechią Gdańsk, gdzie zdobył efektownego gola. W polu karnym minął zwodem praktycznie 3 zawodników i trafił do pustej bramki. Był to jego 1 gol w tym sezonie. Ten młody skrzydłowy każdym kolejnym występem udowadnia swoją dużą wartość, a zapytania o potencjalny transfer są coraz częstsze, zwłaszcza ze strony Lecha Poznań. Na ten moment jednak szans na odejście z klubu największego talentu nie ma.

Warta Poznań – Najważniejszy piłkarz?

Warto dodać, że w zielonej części Poznania chociaż nie ma wielkich gwiazd to jednak są zawodnicy nie do zastąpienia. Jednym z takich na pewno jest Jan Grzesik i to udowodnił mecz z Lechią Gdańsk. Brak wahadłowego sprawił Warcie spore problemy i odmienił ich styl gry na bardziej defensywny niż zazwyczaj. Warto powiedzieć, że były piłkarz między innymi ŁKS-u Łódź ma bardzo udany sezon, ponieważ zdobył w tym sezonie już 4 gole, a okazji było sporo więcej. Jest to jeden z najbardziej eksploatowanych w tym sezonie zawodników w całej lidze, ale patrząc na jego atuty, a także łatwość odnajdywania się w dobrych sytuacjach w polu karnym można zrozumieć, dlaczego tak właśnie jest.

Grzesik w tym sezonie w Ekstraklasie grał wszystko od deski do deski i spotkanie z Lechią było dla niego pierwszym w tym sezonie, kiedy musiał pauzować za kartki. Tak naprawdę na boisku nie było go łącznie w tym sezonie raptem 162 minuty, ponieważ w Pucharze Polski z Jastrzębiem i Nowym Sączem zmieniany był zaraz po przerwie.