Menu Zamknij

Djurgardens IF – Kim jest najbliższy rywal Lecha w LK

W piątek o godzinie 13 odbyło się losowanie ⅛ finału Ligi Konferencji. Dla polskich kibiców było to ważne w kontekście uzyskania informacji na temat rywala Lecha Poznań, który w czwartek pokonał u siebie Bodo/Glimt 1:0. Vladimir Smicer, była gwiazda boisk Premier League i ambasador tej edycji, której finał odbędzie się w Pradze, wylosował dla mistrza Polski szwedzki zespół Djurgardens IF. Co można powiedzieć o tym zespole?

Świetni w fazie grupowej

Zasady losowania tej fazy były proste. Drużyny, które awansowały poprzez baraże miały zmierzyć się z zespołami, które wygrały grupę. Dzięki temu uzyskaliśmy bardzo ciekawe pary z udziałem klubów, które spadły z Ligi Europy. Lech Poznań trafił na Djurgardens IF, który wygrał swoją grupę.

Przeciwnikami Szwedów w grupie F był belgijski Gent, norweskie Molde, a także irlandzki Shamrock Rovers. Marcowy rywal Lecha totalnie zdominował grupę, ponieważ zajął w niej 1 miejsce z dorobkiem 16 punktów, a więc 5 wygranych i 1 remisu. Patrząc na przebieg fazy grupowej, tylko angielski West Ham zgromadził więcej punktów, ponieważ komplet 18.

Całkiem nieźle prezentowali się, jeśli chodzi o grę w ofensywie, ponieważ dorobek 12 bramek jest słabszy tylko od 4 drużyn w fazie grupowej Ligi Konferencji (Istanbul Basaksehir, Fiorentina, Villarreal i West Ham United). Co ciekawe Lech Poznań zdobył tyle samo bramek, co ich szwedzki rywal.

Brak rytmu meczowego problemem?

Przy okazji dwumeczu Lecha z Bodo/Glimt dało się zauważyć jeden istotny aspekt. Brak regularnej gry w lidze ze strony Norwegów. Przy intensywnej grze pressingiem po kilkudziesięciu minutach zaczynało im brakować sił, przez co Kolejorz z czasem miał coraz więcej przestrzeni. Jest to związane z systemem gry wiosna – jesień.

W Szwecji sprawa wygląda identycznie, ponieważ Djurgardens IF, a więc wicemistrz Allsvenskan rozgrywki ligowe rozpoczyna dopiero 1 kwietnia od meczu z Brommapojkarna. Wcześniej rozegra 2 spotkania w ramach rozgrywek Svenska Cup. Jest to coś na wzór nieistniejącego już Pucharu Ekstraklasy. 1 spotkanie już za nimi. Na inaugurację udało im się wygrać aż 6:1 z klubem Landskrona na swoim boisku.

Historia gier Szwedów w pucharach na wiosnę

Tak naprawdę dla klubu ze Szwecji będzie to pierwszy raz, kiedy zagrają w europejskich pucharach na wiosnę. To również pierwszy raz, kiedy udało im się wyjść z grupy. W XXI wieku to ich 9 podejście i po raz pierwszy tak naprawdę awansowali do grupy 32 zespołów. Wcześniej za każdym razem odpadali.

We wcześniejszych latach również nie odnosili wielkich sukcesów. Największym była dla nich ¼ finału Pucharu Europy w sezonie 1955/56. Wtedy właśnie odpadli ze szkockim Hibernian.

Warto jeszcze powiedzieć, że dla Djurgardens IF będzie to już 3 rywalizacja z polskim klubem. We wspomnianym sezonie na etapie ⅛ finału rywalizowali z ówczesnym mistrzem Polski, a więc Gwardią Warszawa. Szwedom udało się awansować po efektownej wygranej 4:1 w stolicy Polski i remisie u siebie 0:0.

12 lat później zmierzyli się z Górnikiem Zabrze w ramach 1 rundy Pucharu Europy. Ówczesny mistrz Polski nie dał szans swoim przeciwnikom. Wygrał oba spotkania. Wynik dwumeczu to 4:0.

Kogo należy się obawiać?

Jeśli chodzi o najważniejsze postacie wicemistrza Szwecji to należy zwrócić uwagę na 2 postacie. Są to Magnus Eriksson, a także Victor Edvardsen.

Pierwszy z panów jest zdecydowanie mózgiem drużyny, a także kapitanem. Łącznie 4 razy zagrał dla reprezentacji Szwecji. Chociaż starał się zaistnieć poza granicami swojego kraju to najlepiej wychodziła mu gra w Allsvenskan. W ubiegłym sezonie w lidze zanotował 3 gole i 9 asyst dodając do tego gola i 4 asysty w fazie grupowej Ligi Konferencji.

Edvardsen to środkowy napastnik, jednak nie typowy kiler, ponieważ w Allsvenskan w ubiegłym sezonie miał na koncie 9 goli i 9 asyst. W Lidze Konferencji licząc kwalifikacje miał na koncie 4 gole i asystę. Dodatkowo rozegrał 1 mecz w reprezentacji Trzech Koron.

Sentymentalny dwumecz dla Karlstroma

Jeśli ktoś nie pamięta, z jakiego klubu do Lecha Poznań trafił Jesper Karlstrom to przypominamy. Było to właśnie Djurgardens IF. Co ciekawe Szwed był tam bardzo ważną postacią, kilkuletnim kapitanem, któremu udało się wraz z klubem zdobyć mistrzostwo kraju w sezonie 2019. W sezonie 2017/18 wywalczyli wspólnie Puchar Szwecji.

Łącznie Szwed zagrał dla tego klubu 172 spotkania. W tym czasie strzelił 8 bramek.

Czy Lech ma szansę awansować?

Warto przypomnieć sobie eliminacje do Ligi Europy w sezonie 2020/21. Wówczas Lech zagrał z Hammarby. Czemu akurat o tym meczu? Ponieważ ten odbył się na stadionie Tele 2 Arena, na którym na co dzień gra właśnie Djurgardens. Kolejorz tamto spotkanie wygrał 3:0. Stadion ten posiada sztuczną nawierzchnię. Mistrz Polski meczem w Bodo pokazał, że gra na nienaturalnej trawie nie musi być aż tak wielkim problemem, można się do tego dostosować.

Jest kilka argumentów, które mogą przemawiać za Lechem. Na pewno rytm meczowy, do którego Szwedzi będą dochodzić powoli. Na pewno plusem dla nich jest gra w Svenska Cup. Do czasu pierwszego starcia przy Bułgarskiej zagrają jeszcze 2 mecze, ale z rywalami na o wiele niższym poziomie.

Piłkarsko Lech wydaje się, że nie jest słabszy, tak samo jak rywal ma swoje indywidualności, poza tym dostępny do gry będzie Radosław Murawski. Patrząc na to, jak szwedzki klub prezentował się w fazie grupowej LK na tle innych rywali to można stwierdzić, że nie bronił najlepiej (6 straconych goli), nastawiał się na grę z kontry i ta była zabójcza. Byli skuteczni, ale Shamrock Rovers doskonale pokazał, że można ograniczyć ich w ataku, bowiem stracili tylko 1 gola u siebie notując czyste konto.